Pytanie czytelnika:
Toczę boje z kolegą na temat odmiany nazwy jednego z modeli Opla. W mianowniku to Insignia – a co z dopełniaczem, celownikiem i miejscownikiem: Insignii czy Insigni?
Odpowiedź redaktora:
Zgodnie z regułą pisowni nr [21]:
„Rzeczowniki zakończone na -ia mają zakończenie -ii lub –i. Wiąże się to z poczuciem rodzimości czy obcości wyrazu, a także z wymową postaci mianownika: […] jeśli -ia występuje po n, to piszemy –ni w wyrazach, których zakończenie wymawiamy w mianowniku jako [-ńa], natomiast w tych wyrazach, których zakończenie wymawiamy jako [-ńja], piszemy -nii, np. babuni, bieżni, Chyloni, drewutni, dyni, Ewuni, Gdyni, jaskini, łaźni, Oruni, palarni, palmiarni, pustyni, skoczni, uczelni, wartowni, zecerni; aronii, Danii, dystonii, harmonii, ironii, Kalifornii, linii, opinii, Polihymnii”.
Napiszemy zatem mania [czyt. mańja] – manii, mając na myśli obsesję, i Mania [czyt. mańa] – Mani, myśląc poufale o Mariannie lub Marynie.
Jak widać, zawarte w Wielkim słowniku ortograficznym PWN zasady pisowni w wypadku wyrazów zakończonych na -nia kładą akcent na ich wymowę. Niestety w praktyce kryterium to bywa kłopotliwe; większość z nas wymówi pewnie dwie ostatnie sylaby wyrazów Chylonia i harmonia w ten sam sposób. Nie sądzę również, abyśmy różnicowali wymowę imienia Sonia, które w dopełniaczu, celowniku i miejscowniku należałoby zapisać w postaci Soni, jeśli nosi je Polka, a Sonii – gdy jego nosicielka jest Angielką lub Niemką. I wreszcie – jak poprawnie wymówić nazwę Insignia: [insigńa] czy [insigńja]? Czy przeciętny użytkownik języka polskiego jest w stanie wychwycić te fonetyczne niuanse?
Które kryterium jest ważniejsze: czy wymowa, czy poczucie rodzimości lub obcości wyrazu?
Otóż rozstrzygające jest kryterium odnoszące się do poczucia rodzimości lub obcości wyrazu, o którym pisaliśmy m.in. w poradzie dotyczącej odmiany słowa focaccia – focaccii i do którego w poradni językowej PWN odwołują się prof. Katarzyna Kłosińska oraz – wypowiadający się w sprawie (Opowieści z) Narnii (nie: Narni) – dr Jan Grzenia. Jeśli wyraz jest typowo polski (np. babunia, palarnia) lub nazywa miejsce znajdujące się w Polsce (np. Chylonia, Orunia), należy w dopełniaczu, celowniku i miejscowniku zapisać go z zakończeniem -ni (babuni, palarni, Chyloni, Oruni), jeżeli zaś jest internacjonalizmem – występuje w podobnej lub identycznej formie w językach innych niż słowiańskie (np. harmonia – ang. harmony; opinia – ang. opinion) – albo nazwą miejsca poza granicami Polski (np. Dania, Kalifornia), zapisuje się go z zakończeniem -nii (harmonii, opinii, Danii, Kalifornii). Opel Insignia to samochód produkowany przez amerykański koncern motoryzacyjny General Motors pod niemiecką marką Opel; nazwa ta ma charakter internacjonalny, dlatego poprawny zapis to Insignii.
Przy okazji – skoro jesteśmy już przy temacie motoryzacyjno-ortograficznym – przypomnijmy, że istnieje nie tylko Opel Insignia, lecz także… opel insignia! Małą literą zapisujemy tę nazwę, gdy mamy na myśli konkretny samochód, a nie jego markę – np. w zdaniu: Pojechałem tam srebrną insignią kuzyna, bo moje bmw [nie: BMW!] było w warsztacie.
Kalifornii – myślę, że wymowa zakończenia nazwy tego stanu jest dokładnie podobna do hydroforni i waltorni, a jednak pisownia odmienna…