Bardzo proszę o wyjaśnienie: gdy w wywiadzie rozmówca się śmieje, jak zapisujemy „(śmiech)”? „Byłem głupi (śmiech).” czy „Byłem głupi. (śmiech).”? Chodzi o tę kropkę. W pracy (jesteśmy korektorkami) powstał spór o to, która wersja jest lepsza.
Gdyby nie Edycja tekstów, pewnie do dziś zadawałabym sobie to pytanie. Adam Wolański podaje następujący przykład (s. 204):
Zdaje się, że Pani program nie lubił też swetrów?
(śmiech) Tępiłam te sweterki. (…) Zawodnik z Poznańskiego przyjeżdżał wyprany, wykrochmalony (…). Z innymi regionami było nieco gorzej. (śmiech)
A zatem tego typu wtrącenia – informujące o niewerbalnych reakcjach rozmówców – zapisujemy:
- w nawiasie (przeważnie okrągłym, choć widuję też kwadratowe – kwestia konwencji);
- od małej litery;
- kursywą;
- poza zdaniami i ich interpunkcją – czyli po kropce kończącej poprzednie zdanie i bez kropki przed przejściem do kolejnego zdania.
Zgodnie z powyższymi ustaleniami poprawny byłby taki zapis:
Byłem głupi. (śmiech) Ale to normalne u piętnastolatka. (śmiech) Dziś widzę to wszystko inaczej.
Przyznam, że nie jestem stuprocentowo przekonana do tej propozycji, choć stosuję ją w codziennej pracy. Myślę, że dopisek umieszczony przed kropką kończącą zdanie, do którego „(śmiech)” się odnosi – np. „Byłem głupi (śmiech).” – dobrze łączyłby reakcję niewerbalną z konkretną wypowiedzią.
Okazuje się zresztą, że w wielu tekstach „(śmiech)” trafia właśnie przed kropkę zamykającą zdanie:
- „Próbuję rozszyfrować jego charakter. Także po to, aby wiedzieć, czy potem na niego głosować (śmiech).” (tekst z portalu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich);
- „Gdy Tęcza trafiła do Warszawy, została od razu spalona (śmiech).” (wywiad z Julitą Wójcik);
- „Ale pamiętajmy, że teraz Colina mamy w pakiecie z Alicją, a ona bardzo dobrze zna język polski i może przeczytać ten wywiad (śmiech).” (rozmowa z portalu Wywiadowcy.pl).
Wydaje mi się, że najważniejsza jest tutaj – jak to często bywa w pracy redaktorów i korektorów – konsekwencja w zapisie w ramach całej publikacji (w tym przypadku: całego numeru czasopisma).
Aha, jeszcze jedno: może się zdarzyć, że rozmówca roześmieje się w trakcie wypowiadania zdania, po jego zabawnym fragmencie. Wówczas naturalne wydaje mi się umieszczenie dopisku przed najbliższym przecinkiem/dwukropkiem albo najbliższą półpauzą: „Wiesz, parę razy zapomniałem tekstu (śmiech), ale koncert się udał”, „Pamiętam, że nosiłem wtedy spodnie po dwóch starszych braciach (śmiech) – dziś pewnie powiedzielibyśmy, że były vintage”.
Dodaj komentarz